Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Co nowego u pustułek?

Jeden z lęgów pustułki umieszczonych w skrzynce na kwiaty

Jeden z lęgów pustułki umieszczonych w skrzynce na kwiaty
Fot. Paweł Śliwa

Już od trzech lat realizowany jest projekt ochrony pustułki (Falco tinnunculus), na terenie całego kraju. Bierze w nim udział siedem organizacji przyrodniczych: PTPP „pro Natura”, Komitet Ochrony Orłów, Zachodniopomorskie Towarzystwo Ornitologiczne, Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne, Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”, Sekcja Ornitologiczna Studenckiego Koła Biologów UŁ oraz PTOP „Salamandra”, jako koordynator całego przedsięwzięcia.

W ramach projektu montuje się specjalne skrzynki lęgowe dla tych coraz rzadszych sokołów. Skrzynki wieszane są na drzewach oraz wysokich budynkach, głównie na terenie miast. W ciągu ostatnich dwóch lat zamontowano ich ponad 1100. Obecnie regularnie kontroluje się ich zasiedlenie i efekt lęgowy. Ze wstępnych obserwacji wynika, że pustułki bardzo chętnie korzystają z tego typu pomocy, szczególnie w miastach. Ponieważ skrzynki stanowią bezpieczne schronienie, przyczynia się to do znacznego zmniejszenia śmiertelności piskląt, a przez to do zwiększania się liczby pustułek.

Budki lęgowe są chętnie wykorzystywane przez pustułki

Budki lęgowe są chętnie wykorzystywane przez pustułki
Fot. Paweł Śliwa

Mamy nadzieję, że skrzynki lęgowe będą coraz częściej zajmowane przez pustułki. Ptaki powinny szybko nauczyć się je wykorzystywać, tak jak robią to ich pobratymcy w innych krajach, np. w Czechach lub na Słowacji. Wtedy istnieje szansa, że ich liczebność zacznie wzrastać w całej Polsce. W porównaniu z innymi krajami europejskimi, z liczbą 2,5–3 tys. par tych sokołów, prezentujemy się bardzo słabo. Najliczniejsze są w Rosji: 50–90 tys. par. W niewiele większych od naszego kraju Niemczech gniazduje 50–60 tys. par, w Wielkiej Brytanii 52 tys., we Francji 35–50 tys., w Hiszpanii 25–30 tys., a w Turcji 5–25 tys. par. W sumie europejska populacja lęgowa pustułki oceniana jest na 300–440 tys. par.



Paweł Śliwa

Sponsorami projektu są:

  • Program Małych Dotacji Globalnego Funduszu Ochrony Środowiska (GEF/SGP, UNDP),
  • Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.






A na stawach...

Jedna z zastawek piętrzących wodę w ostoi

Jedna z zastawek piętrzących wodę w ostoi
Fot. Paweł Śliwa

Już od czterech lat opiekujemy się nieużytkowanymi stawami rybnymi koło Kiszkowa. Wraz z Dyrekcją Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego stworzyliśmy tutaj społeczną ostoję przyrody „Stawy Kiszkowskie”. W tym roku planowaliśmy napełnić stawy wodą, ale suchy zeszły rok oraz tegoroczna zima i wiosna sprawiły, że w rzece jej zabrakło i nie udało nam się tego zrealizować. Niedobór wody niekorzystnie odbił się na przyrodzie stawów. Jest mniej ptaków niż zwykle, ale za to dużo więcej płazów, którym niski poziom wody wyraźnie służył. Udało nam się za to wyremontować zastawki piętrzące wodę, które były już bardzo wysłużone i zniszczone. Wyczyściliśmy też rowy opaskowe okalające stawy, których zadaniem jest zabezpieczenie okolicznych pól przed podtopieniem. Wiosną posadziliśmy kilka tysięcy nowych drzew i krzewów. Przeprowadziliśmy też kilka prelekcji przyrodniczych oraz zajęć terenowych dla uczniów i nauczycieli kiszkowskiej szkoły.

Wiosenne rozlewiska na „Stawach Kiszkowskich”

Wiosenne rozlewiska na „Stawach Kiszkowskich”
Fot. Paweł Śliwa

Obecnie przygotowujemy folder o naszej ostoi, a w niedalekiej przyszłości zamierzamy postawić na tym terenie wieżę obserwacyjną. Ponadto, w dniach 9–22 sierpnia tego roku, na „Stawach Kiszkowskich” odbył się pierwszy obóz ornitologiczny, podczas którego były obrączkowane ptaki.

Paweł Śliwa

Fundusze na działalność ostoi „Stawy Kiszkowskie” pochodzą z Defra Environment for Europe Fund.
Sadzonki drzew przekazało Nadleśnictwo Gniezno.









Gratka dla ornitologów

Świergotek łąkowy - jeden z gatunków gniazdujących nad Strugą Średzką

Świergotek łąkowy - jeden z gatunków gniazdujących nad Strugą Średzką
Fot. Andrzej Kepel

Struga Średzka w gminie Kórnik jest niewielkim ciekiem, przypominającym raczej rów melioracyjny niż niewielką rzeczkę. Okresowo wylewa ona na przyległe łąki, a w upalne lata zupełnie wysycha. Właściciele gospodarstwa rolnego, do którego należą grunty w dolinie Strugi Średzkiej koło Szczodrzykowa i Kromolic, przegrodzili koryto tej rzeczki trzema zastawkami spiętrzającymi wodę. Celem tego działania było utworzenie niewielkich zbiorników wodnych, z których można czerpać wodę do nawodnień okolicznych pól. Prace techniczne poprzedziła dokładna inwentaryzacja przyrodnicza tego terenu, przeprowadzona przez specjalistów z PTOP „Salamandra”. Ornitolodzy z naszego Towarzystwa, na podstawie wykonanych badań, przedstawili właścicielom terenu kilka zaleceń ochronnych. Jednym z postulatów było właśnie podtopienie doliny tej niewielkiej rzeczki.

Powstałe płytkie i rozległe rozlewiska, przyciągnęły w krótkim czasie dużą liczbę ptaków. Niektóre z nich zdecydowały się odbyć tutaj lęgi. Było wśród nich kilka par żurawi (Grus grus), gęgaw (Anser anser), błotniaków stawowych (Circus aeruginosus) i bąków (Botaurus stellaris). Gniazda założyły także cztery gatunki perkozów i kilka gatunków kaczek. Kolonie lęgowe utworzyły śmieszki (Larus ridibundus), rybitwy czarne (Chlidonias niger) oraz rzadkie rybitwy białowąse (Chlidonias hybridus).

Rozlewiska Strugi Średzkiej stały się rajem dla wielu ptaków

Rozlewiska Strugi Średzkiej stały się rajem dla wielu ptaków
Fot. Paweł Śliwa


Teren ten okazał się także doskonałym przystankiem dla wędrownych ptaków. Setki batalionów (Philomachus pugnax), łęczaków (Tringa glareola) i innych ptaków siewkowatych znalazło tu spokój i obfite żerowiska. W czasie przelotów na rozlewiskach można zaobserwować także duże stada łabędzi niemych (Cygnus olor) oraz kaczek, gęsi i mew. Nie sposób wymienić tutaj wszystkich gatunków ptaków, które zagościły na Strudze Średzkiej.

W bezpośrednim sąsiedztwie Poznania powstało kolejne miejsce, gdzie można podziwiać wiele ptasich rzadkości. Informacja o nowej ostoi zapewne najbardziej ucieszy coraz liczniejszych w naszym mieście ornitologów amatorów oraz wszystkich, którzy lubią obserwować przyrodę. Przypadek Strugi Średzkiej pokazuje, że niekiedy w bardzo prosty sposób można połączyć interesy człowieka i przyrody.

Paweł Śliwa







Zapomniany rezerwat

Nie zawsze działalność gospodarcza stoi w sprzeczności z ochroną przyrody. Czasami nawet dla ochrony najcenniejszych walorów rezerwatów wskazane jest ich rolnicze użytkowanie. Przykład takiej sytuacji stanowią Wyspy na Jeziorze Bytyńskim. Krowy, kozy i owce mają pomóc przywrócić ich ornitologiczną świetność.

Około 30 km na zachód od Poznania znajduje się rezerwat ornitologiczny „Wyspy na Jeziorze Bytyńskim”. Utworzony został w 1980 roku i zajmuje powierzchnię około 30 ha. Obejmuje on sześć wysp, wraz z roślinnością szuwarową porastającą ich brzegi. Powierzchnia całego jeziora wynosi około 308 ha.

Wyspa Pierska w dużej części jest porośnięta przez głogi jednoszyjkowe

Wyspa Pierska w dużej części jest porośnięta przez głogi jednoszyjkowe
Fot. Paweł Śliwa

Głównym celem ochrony rezerwatowej jest zachowanie miejsc lęgowych ptaków wodnych i błotnych oraz bogatych gatunkowo siedlisk przyrodniczych. Niestety, obecnie rezerwat nie posiada wysokich walorów ornitologicznych. Wiele gatunków ptaków drastycznie zmniejszyło swoją liczebność, a najcenniejsze wycofały się zupełnie. Około 20 lat temu zaprzestano wypasać na części wysp bydło, co uaktywniło procesy sukcesji, a to odbiło się na awifaunie. Na ekstensywnie wykorzystywanych pastwiskach, z nisko przygryzioną trawą, jeszcze na początku lat 80. gniazdowało wiele gatunków ptaków. Wśród nich najliczniejsze były śmieszki (Larus ridibundus) – około 3000 par. To właśnie tutaj, na jednej z wysp (Wyspie Pierskiej), w roku 1971 odkryto pierwsze w Wielkopolsce gniazda mewy pospolitej (Larus canus). Znajdowała się tu także kolonia rybitw rzecznych (Sterna hirundo) i czarnych (Chlidonias niger). Wiele gatunków kaczek oraz perkozów korzystało dzięki temu z dodatkowej ochrony, gdyż mewy zachowują się agresywnie wobec potencjalnych drapieżników. Na łąkach przylegających do jeziora gniazdowały krwawodzioby (Tringa totanus), czajki (Vanellus vanellus) i rycyki (Limosa limosa). Wraz z zaprzestaniem wypasu i wkroczeniem na pastwiska trzciny pospolitej (Phragmitetum communis) oraz krzewów, wszystkie te ptaki opuściły rezerwat.

Obecność człowieka na tym terenie notuje się już od stuleci. Świadczą o niej choćby bardzo dobrze zachowane grodziska na dwóch wyspach. Jedno z nich znajduje się na Wyspie Komorowskiej. W klasyfikacji archeologicznej określa się je jako grodzisko wklęsłe typu nizinnego. Funkcjonowało ono w okresie epoki łużyckiej (XIII–V w. p.n.e.) oraz najprawdopodobniej też częściowo w okresie wczesnego średniowiecza. Drugie, leżące na Wyspie Pierskiej, funkcjonowało w okresie pełnego średniowiecza (pomiędzy XIII i XV w.) i jest typu stożkowatego nizinnego.

Obecnie rezerwat wygląda zupełnie inaczej niż w momencie jego tworzenia. Postępujące procesy regeneracji roślinności i sukcesji wtórnej sprawiły, że cały niemal obszar wysp porasta mozaika zbiorowisk zaroślowych i inicjalnych (początkowych) postaci lasów. Dużą powierzchnię zajmują zarośla szakłakowo-dereniowe (Rhamno-cornetum), głogu jednoszyjkowego (Crateagus monogyna) czy bzu czarnego (Sambucus nigra). Zbiorowiska leśne stanowią fragmenty łęgu wiązowo-jesionowego (Ficario-Ulmetum campestris) w stadium regeneracyjnym. Wzdłuż brzegów wysp wykształciły się wysokie szuwary utworzone z trzciny oraz pałki szerokolistnej (Typhetum latifoliae). W wielu miejscach duże powierzchnie zajmują nitrofilne (azotolubne) zbiorowiska ziołoroślowe. We florze rezerwatu występują także rośliny naczyniowe objęte częściową ochroną prawną. Są to np. pierwiosnka lekarska (Primula veris) i kalina koralowa (Viburnum opulus). Dawniej na terenie rezerwatu spotykano także ginące obecnie gatunki, takie jak: przetacznik wodny (Veronica catenata), centuria nadobna (Centaurium pulchellum) i inne. Nie wiadomo, czy nadal tu występują.

Z istnieniem grodzisk należy też wiązać prawdopodobnie występowanie na wyspach dużej liczby archeofitów – roślin, które stanowią relikty dawnych (średniowiecznych) upraw, np. pieprzycy siewnej (Lepidium sativum), ślazu zygmarka (Malva alcea), kocimiętki właściwej (Nepeta cataria), czosnku wężowego (Allium scorodoprasum) i ostrzenia pospolitego (Cynoglossum vulgare).

Mimo znacznych zmian w szacie roślinnej, zarówno rezerwat jak i całe jezioro nadal są dość atrakcyjne dla ptaków. Gniazduje tu do 20 par gęgaw (Anser anser), kilka par błotniaków stawowych (Circus aeruginosus), bąków (Botaurus stellaris), wąsatek (Panurus biarmicus), żurawi (Grus grus), dziwonii (Carpodacus erythrinus) i remizów (Remiz pendulinus), a także kaczki, perkozy i chruściele. Gęsto zarośnięte wyspy są doskonałym miejscem dla wielu drobnych ptaków śpiewających. Jezioro Bytyńskie ze względu na dużą powierzchnię i położenie w otwartym krajobrazie jest bardzo atrakcyjne dla ptaków przelotnych. Na odpoczynek i żer zatrzymują się tutaj tysiące gęsi białoczelnych (Anser albifrons) i zbożowych (Anser fabalis) oraz setki kaczek należących do różnych gatunków. Akwen jest też stałym miejscem łowów gniazdującego w pobliżu bielika (Haliaeetus albicilla). Do tej pory na terenie tym odnotowano około 160 gatunków ptaków, z czego 80 jest lęgowych lub prawdopodobnie lęgowych.

Krowy robią wrażenie zadowolonych - cała wyspa należy tylko do nich

Krowy robią wrażenie zadowolonych - cała wyspa należy tylko do nich
Fot. Paweł Śliwa

Z innych zwierząt zamieszkujących jezioro warto wymienić bobra europejskiego (Castor fiber) oraz wydrę (Lutra lutra). Na uwagę zasługuje też stosunkowo wysoka liczebność nietoperzy należących do pięciu gatunków. Ciekawostką jest także występowanie pająka Eucta kaestneri, gdyż jedna z wysp jest jego siódmym znanym stanowiskiem na świecie i piątym w Polsce.

W ostatnim czasie PTOP „Salamandra” podjęło próbę przywrócenia rezerwatowi tych gatunków ptaków, które gniazdowały tu w momencie jego tworzenia. Zimą rozpoczęto akcję wycinania gęstych krzewów na Wyspie Pierskiej. Ze względu na sezon lęgowy prace zostały przerwane w marcu i wznowione zostały późnym latem. Jesienią rozpocznie się wycinka krzewów na Wyspie Komorowskiej. Usunięcie wysokiej roślinności to jednak nie wszystko. Trzeba jeszcze przywrócić wypas zwierząt. Mają w tym pomóc krowy i kozy pochodzące z gospodarstwa rolnego w Piersku oraz zakupione specjalnie w tym celu wrzosówki (prymitywna rasa owiec). W maju zwierzęta zostały wypuszczone na Wyspę Pierską i pozostaną tam aż do jesieni. W przyszłym roku zostaną także przetransportowane na Wyspę Komorowską. Mamy nadzieję, że zabiegi te okażą się skuteczne i mewy, rybitwy, rycyki, krwawodzioby oraz inne ptaki powrócą do rezerwatu.

Paweł Śliwa

Głównym sponsorem projektu jest Program Małych Dotacji Globalnego Funduszu Ochrony Środowiska (GEF/SGP, UNDP).Fundusze przekazała także Fundacja Fundusz Współpracy, Jednostka Finansująco-Kontraktująca.

Serdecznie dziękujemy panu Janowi Kaponowi – prezesowi Gospodarstwa Rolnego „Avena” – za użyczenie krów do wypasu na wyspach, opiekę nad wrzosówkami oraz za wszelką okazaną pomoc.

Podziękowania za pomoc w czasie realizacji projektu oraz wsparcie finansowe składamy też Urzędowi Gminy w Kaźmierzu.


Wycieczki z „Salamandrą”

Wycieczki ornitologiczne stały się już stałym elementem działalności PTOP „Salamandra”. Podczas ostatniej wiosny zorganizowaliśmy trzy następne wyprawy.

Kiedy na horyzoncie pojawia się jakaś skrzydlata rzadkość, natychmiast w ruch idą lunety i lornetki

Kiedy na horyzoncie pojawia się jakaś skrzydlata rzadkość, natychmiast w ruch idą lunety i lornetki
Fot. Przemysław Wylegała

Pod koniec marca kolejny raz odwiedziliśmy Park Narodowy „Ujście Warty”. Pogoda była znacznie bardziej wiosenna niż podczas zeszłorocznego wyjazdu, kiedy to przywitały nas opady śniegu. Ptaki również dopisały. Większa część Parku podczas naszej wizyty znajdowała się pod wodą. Tradycyjny szlak, tzw. „betonka”, po którym się poruszaliśmy był jednak suchy i umożliwiał dostanie się w głąb rozlewisk. Z każdej strony otaczała nas woda, a na niej setki ptaków. Wszędzie widoczne były stada gęsi zbożowych (Anser fabalis) i białoczelnych (A. albifrons), łabędzi niemych (Cygnus olor) i krzykliwych (C. cygnus), a między nimi różnogatunkowe grupy kaczek. Na nielicznych wystających z wody, łąkowych wysepkach siedziały stada ptaków siewkowatych, głównie czajek (Vanellus vanellus) i batalionów (Philomachus pugnax) oraz pojedyncze sieweczki obrożne (Charadrius hiaticula), krwawodzioby (Tringa totanus) i rycyki (Limosa limosa). Raz po raz na niebie pojawiała się charakterystyczna sylwetka bielika (Haliaeetus albicilla). Najwięcej emocji wzbudził jednak mało płochliwy samiec śnieguły (Plectrophenax nivalis), pozwalający oglądać się z odległości zaledwie 4–5 metrów. Uczestnikiem tej wycieczki był również dziennikarz telewizyjny, zaopatrzony w kamerę. Dzięki niemu można było kilka dni później obejrzeć krótką relację z tego wyjazdu w regionalnej telewizji.

Nasze wycieczki zawsze gromadzą wielu miłośników przyrody

Nasze wycieczki zawsze gromadzą wielu miłośników przyrody
Fot. Przemysław Wylegała

W połowie kwietnia wybraliśmy się do Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. Główną atrakcją tego wyjazdu było odwiedzenie rezerwatu ornitologicznego „Stawy Przemkowskie”. Teren ten został uznany za ostoję ptaków o randze europejskiej. Do tej pory stwierdzono tu obecność ponad 200 gatunków. Podczas tej jednodniowej wycieczki mieliśmy okazję zaobserwować 70 z nich, w tym liczne tu perkozy rdzawoszyje (Podiceps grisegena), błotniaki stawowe (Circus aeruginosus), czaple siwe (Ardea cinerea), kormorany (Phalacrocorax carbo) oraz różne gatunki kaczek.

Naszym przewodnikiem po okolicach Przemkowa był, podobnie jak rok wcześniej, Lucjan Zawadzki – pracownik Parku. Po wizycie na stawach odwiedziliśmy również leśny rezerwat „Buczyna Szprotawska” oraz najstarszy w Polsce, liczący ponoć 750 lat, dąb „Chrobry”, rosnący niedaleko Piotrowic.

Tydzień później odwiedziliśmy dolinę Noteci koło Ślesina, oraz leżący tam spory kompleks stawów rybnych. Wśród dużej liczby ptaków wodno-błotnych, które można było tam zaobserwować, uczestnikom wycieczki najbardziej spodobały się śpiewające w kilku miejscach barwne podróżniczki (Luscinia svecica). Ten coraz rzadszy w Polsce gatunek słowika w dolinie Noteci jest jeszcze dość liczny.

Czasem nie obejdzie się bez odrobiny survivalu - przejście długą, wąską kładką przez bagna

Czasem nie obejdzie się bez odrobiny survivalu - przejście długą, wąską kładką przez bagna
Fot. Przemysław Wylegała

Sporym wydarzeniem, choć nie ornitologicznym, było odkrycie kilkudziesięciu okazów brzozy niskiej (Betula humilis), które rosły na torfowisku, niedaleko Kanału Bydgoskiego. Ten reliktowy gatunek znany jest tylko z niewielu stanowisk w północnej Polsce. Podczas tej wycieczki również były obecne media – dziennikarze z Radia Wrocław zrealizowali krótki reportaż o wycieczkach ornitologicznych organizowanych przez nasze Towarzystwo.

Przemysław Wylegała

Wycieczki ornitologiczne dofinansowane zostały przez Fundację Fundusz Współpracy, Jednostka Finansująco-Kontraktująca.

Wybór numeru

Aktualny numer: 1/2024

Aktualny numer