Dziś otrzymaliśmy postanowienie GDOŚ, uznające, że RDOŚ w Łodzi nie dopuścił się przewlekłego prowadzenia sprawy, mimo że prawdopodobnie dopuścił do śmierci głodowej nieznanej liczby nietoperzy, które można było uratować. Szukamy prawnika, który pro-bono pomoże w tej sprawie.
We wrześniu 2022 poinformowaliśmy Spółdzielnię Mieszkaniową X w miejscowości Z (dalej jako „X”) oraz RDOŚ w Łodzi, że w blokach, gdzie planują zalepić zimą szczeliny między płytami, za tymi płytami zapewne zimują nietoperze (potwierdzone przez ekspertów i mieszkańców).
W grudniu 2022 RDOŚ wydał X zezwolenia na niszczenie siedlisk nietoperzy dla celów termomodernizacji. Warunkiem miało być przeprowadzenie przez chiropterologa (specjalistę od nietoperzy) kontroli szczelin przy użyciu endoskopu i zaproponowanie rodzaju i liczby skrzynek w ramach kompensacji (ciekawe rozwiązanie – przekazanie ustawowych kompetencji decyzyjnych organu nieokreślonemu specjaliście).
W lutym 2023 dokonano zalepienia części szczelin. Cel prac był inny niż w zezwoleniu, kontrolę przeprowadzał ornitolog, na każdym bloku kazał powiesić po jednej nadrzewnej, drewnianej budce rozrodczej (w zamian za utratę zimowiska borowców w bloku!), w tym na ścianie północnej – niewskazanej dla nietoperzy. Według informacji od mieszkańca bloku – zalepiono także szczeliny stanowiące wyloty z kryjówek nietoperzy.
Tego samego dnia powiadomiliśmy o tym (pisemnie) RDOŚ w Łodzi, wskazując na konieczność natychmiastowej kontroli i uwolnienia ewentualnie uwięzionych nietoperzy. RDOŚ odpowiedział, że nie widzi żadnego problemu, bo wszystko było na podstawie zezwoleń. Przesłał nam kopie dokumentacji, w tym raporty z prac nadzoru przyrodniczego, z których wynikało, że nie spełniono warunków zezwolenia.
W marcu 2022 przesłaliśmy RDOŚ dokładne wyjaśnienia, wskazując na sprzeczności i niezgodności działań z warunkami zezwoleń. Formalnie zgłosiliśmy podejrzenie bezpośredniego zagrożenia szkodą w gatunkach chronionych i ponowiliśmy wiosek o natychmiastowe podjęcie działań sprawdzających i ratunkowych. Przypuszczalnie uwięzione za płytami fasadowymi bloku borowce wielkie powinny być wówczas łatwe do wykrycia za pomocą detektora ultrasonicznego (podstawowy sprzęt każdego chiropterologia). RDOŚ był zobowiązany podąć niezwłoczne działania na podstawie co najmniej dwóch ustaw.
W kwietniu RDOŚ uznał, że „Po analizie zebranego materiału dowodowego w przedmiotowej sprawie, należy stwierdzić, że z wysokim prawdopodobieństwem doszło do realizacji czynności zakazanych wbrew warunkom zezwoleń” i przesłał powiadomienie na policję o podejrzeniu popełnienia wykroczenia (powinno być także przestępstwa z art. 181. § 4 lub 5). Rozpoczął także postępowanie „dotyczące wydania decyzji zobowiązującej do przeprowadzenia działań zapobiegawczych” przez X. Rozpoczęła się wymiana pism między RDOŚ a X.
Zapewne koło połowy kwietnia wszystkie ewentualnie uwięzione w zimowiskach nietoperze były już martwe – padły z pragnienia, głodu, wyczerpania.
8 maja RDOŚ na wniosek X wyraził zgodę na przedłużenie terminu przedłożenia wniosku w o „uzgodnienie warunków przeprowadzenia działań zapobiegawczych” do 15 czerwca 2023 r. Jednocześnie zawiadomił strony o wyznaczeniu nowego terminu załatwienia sprawy do 7 lipca 2023 r. Czemu będą miały „zapobiegać” działania podjęte po 7 lipca – nie wyjaśnił.
Tego samego dnia (8 maja) w akcie bezsilności wysłaliśmy do GDOŚ skargą na przewlekłość postępowania RDOŚ w Łodzi. Dziś (25.05) dostaliśmy z GDOŚ postanowienie, że RDOŚ w Łodzi „nie dopuścił się bezczynności oraz przewlekłego prowadzenia postępowania”. No bo przecież działa i żadnego jednoznacznego, ustawowego terminu nie przekroczył („niezwłoczność” działań nie jest wszak jednoznacznie zdefiniowana).
Oczywiście tych nietoperzy już nie uratujemy. Zapewne nawet nie dowiemy się, czy i ile ich było (właśnie gniją, a bez burzenia ścian ich truchełek w przestrzeniach za płytami fasadowymi bloków się już nie znajdzie). Jednak czy mamy odpuścić? Może jest szansa, by przed WSA wykazać, iż w tym wypadku „niezwłoczność” działania RDOŚ należało rozumieć jako taką, która umożliwi uratowanie nietoperzy? Czy jest jakiś prawnik z doświadczeniem w postępowaniu administracyjnym, który pro-bono podejmie się przeanalizować dokumentację sprawy i ewentualnie – reprezentować nas przed sądem? Tylko poważne oferty proszę przesyłać pod adres: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. .
Niestety ta sprawa to tylko jeden w wielu przykładów. O podobne ściany obojętności rozbijamy się co dzień. Bez pomocy prawników nic się nie zmieni. Być może kilka wygranych spraw dałoby szansę na modyfikację takiego (nie)działania organów państwa w ochronie przyrody…
Jeśli ktoś nie jest „prawnikiem z doświadczeniem w postępowaniu administracyjnym”, a chciałby pomóc w naszych staraniach, może także wesprzeć te działania finansowo (jednorazowo lub regularnie), wpisując w tytule przelewu np.: „darowizna na interwencje przyrodnicze”. Nieczęsto publikujemy takie apele, ale w tym roku (!) nasze Towarzystwo pojęło już około 150 różnych interwencji. Znaczna część była na szczęście skuteczna – przede wszystkim tam, gdzie nie potrzebowaliśmy pomocy organów ochrony przyrody (są pozytywne wyjątki). Niestety – w wielu sprawach musieliśmy także odmówić. Jak łatwo się domyśleć, tego rodzaju działania prowadzimy obecnie wyłącznie ze środków własnych i darowizn od miłośników przyrody. A kosztów uniknąć się nie da (choćby na paliwo).