Mimo praktycznego braku środków publicznych na działania organizacji pozarządowych z dziedziny czynnej ochrony zagrożonych gatunków, PTOP „Salamandra” kontynuuje przywracanie polskiej faunie susła moręgowanego.
Susłom w hodowli założonej do celów reintrodukcyjnych nie da się wyjaśnić, że obecnie w Polsce nie jest najlepsza atmosfera dla ochrony przyrody i lepiej wstrzymać się z rozmnażaniem. Taka pauza byłaby zresztą niekorzystna dla powodzenia programu. W poznańskim ogrodzie zoologicznym w tym roku jak zwykle przyszło na świat wiele susłów moręgowanych. W sierpniu należało część z nich odłowić i przesiedlić na wolność. Wykonanie tego zadania było możliwe dzięki wsparciu finansowemu od prywatnych miłośników przyrody (w tym głównie wpłatom z 1% podatków) oraz zaangażowaniu wolontariuszy.
W poniedziałek 21 sierpnia na łąkach koło Jemielna po raz kolejny stanęły dwie specjalne, duże klatki aklimatyzacyjne. W środę 23 sierpnia rano w zoo odłowiliśmy 35 susłów i po południu zostały wypuszczone do tych klatek. Będą tu przez pewien czas dokarmiane – aż wykopią sobie nory i przyzwyczają się do nowego otoczenia. Wówczas klatki zostaną usunięte. Wkrótce potem (pod koniec września) susły rozpoczną zimowy sen, który potrwa do marca.
W tym roku wsiedlenie susłów odbyło się nieco później niż zwykle. Wynika to z tego, że tej wiosny z przyczyn pogodowych okres rozrodczy w zoo rozpoczął się z około dwutygodniowym opóźnieniem, a więc i młode susły osiągnęły samodzielność z pewnym poślizgiem. Dlatego do uwolnienia zakwalifikowano wyłącznie zwierzęta w dobrej kondycji i o na tyle dużej masie, że ich zapasy tłuszczu powinny bez problemów wystarczyć na zimowy sen. Dzięki odpowiedniej diecie w ogrodzie nie było problemów z wyborem takich osobników. Na miejsce wsiedlenia wybrano także miejsce o takim podłożu, by wykopanie odpowiednich nor było dla susłów zadaniem stosunkowo łatwym. W klatkach aklimatyzacyjnych wywiercono także początki takich nor, z których susły skwapliwie skorzystały.
Serdecznie dziękujemy (w imieniu swoim i susłów) wszystkim darczyńcom i wolontariuszom, dzięki którym działania te były możliwe.