Aura ostatnich tygodni tegorocznego lata – pełna intensywnych deszczy, chłodnych dni i nocy, sprawiła, że już w połowie września na polach Jaworzna nory większości chomików były na głucho zamknięte, a ich mieszkańcy pogrążyli się w głębokim śnie – być może śniąc o ciepłej wiośnie.
W słoneczne dni można jeszcze spotkać ostatnich młodych maruderów, którzy zbierają ziarno pozostałe na ścierniskach, aby uzupełnić zapasy. Zgromadzenie wystarczającej ilości pokarmu na zimę jest warunkiem jej przetrwania. Chomiki muszą skumulować w ciele rezerwy tłuszczu oraz zgromadzić w podziemnych komorach spichrzowych zapasy pokarmu, które będą podjadać, gdy przebudzą się co jakiś czas.
Okres aktywności chomików europejskich na powierzchni ziemi kończy się zwykle we wrześniu lub na początku października. Na rozpoczęcie snu zimowego (a właściwie hibernacji) wpływa nie temperatura, lecz skracanie się dnia. Ale niesprzyjająca pogoda może przyspieszyć podjęcie tej decyzji. Jesień i zimę chomiki przesypiają głęboko pod ziemią w specjalnie przygotowanych, zabezpieczonych przed wilgocią komorach mieszkalnych. Podczas hibernacji temperatura ich ciał obniża się do około 6˚C, a wszystkie procesy przemiany materii ulegają spowolnieniu. Nie śpią jednak niemal nieprzerwanie od jesieni do wiosny, jak inne zwierzęta hibernujące (np. jeże, świstaki). Co kilka dni budzą się, przy czym im bliżej wiosny, tym te przebudzenia są dłuższe. W ich czasie chomik korzysta ze spiżarni, którą przygotował i wypełnił ziarnem pod koniec lata.
Chomiki europejskie zarówno w Polsce jak i w większości innych krajów są obecnie zagrożone wyginięciem i ich liczebność szybko maleje. Dlatego naukowcy z Uniwersytetu im A. Mickiewicza w Poznaniu oraz przyrodnicy z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”, którzy wspólnie starają się uratować ten gatunek w naszym kraju, będą przez najbliższe miesiące trzymać za chomiki kciuki. W tym okresie więcej zrobić nie mogą. O tym, ile chomików przetrwa hibernację i obudzi się wiosną, aby rozpocząć kolejny rok, przekonamy się dopiero za pół roku. W zależności od pogody pierwsze chomiki pojawią się na powierzchni pomiędzy połową a końcem kwietnia.
Specjalistów szczególnie interesuje los 15 chomików z Siemianowic Śląskich i Przybyszowa, które w tym roku zostały przez nich przesiedlone na pola uprawne na malowniczych Pagórach Jaworznickich. Wiosną czeka na nie bardzo odpowiedzialne zadanie. Mają z werwą przystąpić do godów i zwiększyć różnorodność genetyczną jaworznickiej populacji, a przez to jej odporność na różne niesprzyjające czynniki.
Program ochrony chomika europejskiego w Jaworznie jest dofinansowany przez WFOŚiGW w Katowicach.