Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Drapieżniki i „kukułki” - czyli o mrówkolubnych motylach

Dorosły osobnik modraszka ariona

Dorosły osobnik modraszka ariona
Fot. Marcin Sielezniew

Na świecie żyje około 6 tys. gatunków motyli z rodziny modraszkowatych (Lycaniedae), z których znaczna część wykazuje różnego typu związki z mrówkami, określane mianem myrmekofilii. Najczęściej relacje te przypominają układy mrówek z mszycami: gąsienica, w zamian za słodką wydzielinę (spadź), ma zapewnioną ochronę przed drapieżnikami i pasożytami. W pewnych jednak wypadkach dochodzi do spektakularnych nadużyć ze strony larw motyli, które posiadły sprytne umiejętności manipulowania zachowaniem mrówek i stały się pasożytami społecznymi. Najsłynniejszymi motylimi myrmekofilami, przyciągającymi uwagę naukowców i ekologów z całej Europy, są modraszki należące do rodzaju Maculinea. Są swoistymi arcydziełami przyrody, łączącymi subtelne piękno dorosłych postaci motyli z „wyrachowaniem” form larwalnych, wykorzystujących kolonie mrówek wścieklic (Myrmica). Związek gąsienic z gospodarzami ma charakter obligatoryjny - znaczy to, że mrówki są niezbędne motylom do zamknięcia cyklu życiowego.

Modraszek nausitous na krwiściągu

Modraszek nausitous na krwiściągu
Fot. Marcin Sielezniew

Wszystkie modraszki z rodzaju Maculinea zamieszkują wyłącznie Europę i Azję. Na naszym kontynencie żyje pięć gatunków: modraszek arion (Maculinea arion), modraszek telejus (M. teleius), modraszek nausitous (M. nausithous), modraszek alkon (M. alcon) i modraszek rebeli (M. rebeli). Zasadniczo biologia motyli z rodzaju Maculinea jest podobna. Larwy (gąsienice) przechodzą przez 4 stadia rozwojowe, oddzielone linieniami (wymianą „skóry”, czyli zewnętrznego, chitynowego szkieletu). W pierwszej części rozwoju larwalnego żywią się kwiatami i nasionami rośliny żywicielskiej, w drugiej stają się pasożytami w mrowiskach, gdzie następuje przeobrażenie w dorosłego motyla. Różnice między nimi związane są z wymaganiami siedliskowymi, rośliną żywicielską, preferencjami w stosunku do określonych gatunków mrówek z rodzaju Myrmica, a także zachowaniem wewnątrz gniazd gospodarzy. Ogólnie Maculinea obrały sobie dwie drogi nadużywania gościnności mrówek - obok drapieżników parających się mrówkożerstwem (myrmekofagią), znane są również „kukułki”, które są przez mrówczych gospodarzy karmione.

Jak modraszki oszukują mrówki?

Para modraszków telejusów (na dole samica)

Para modraszków telejusów (na dole samica)
Fot. Marcin Sielezniew

Niewątpliwie najważniejszym osiągnięciem ewolucyjnym, umożliwiającym optymalne dla gąsienic Maculinea relacje z wścieklicami, było przełamanie kodów porozumiewania się mrówek. Stało się to możliwe przez wykształcenie całego szeregu morfologicznych, chemicznych i behawioralnych przystosowań. Gąsienice wyposażone są w specjalne narządy, zwane od swej funkcji: myrmekofilnymi, dzięki którym maskują przed mrówkami swą prawdziwą naturę i mogą wejść z nimi w specyficzny związek. Bardzo istotnym elementem strukturalnym jest organ nektarowy, zlokalizowany na grzbiecie gąsienicy i produkujący węglowodanowo-aminokwasowy roztwór, o wysokich wartościach odżywczych, chętnie zlizywany przez mrówki. Larwy mają również równomiernie rozrzucone na całej powierzchni ciała porowate gruczoły, wytwarzające zapachową substancję (feromon) niwelującą agresję mrówek. Opuszczająca roślinę żywicielską gąsienica przypomina zagubioną larwę mrówki, jest mało ruchliwa oraz posiada grubą, pofałdowaną powłokę zewnętrzną, umożliwiającą ukrycie niewielkiej głowy. Jej dodatkowym atutem jest zdolność wydawania dźwięków przypominających „mowę” mrówczego potomstwa. Nic więc dziwnego, że w tak wymyślny sposób oszukana robotnica akceptuje, adoptuje i zanosi gąsieniczkę do komór lęgowych własnego gniazda. Sama adopcja jest jednak w pewnym sensie hazardem. Larwa jest zabierana do gniazda przez każdego napotkanego przedstawiciela rodzaju Myrmica, ale realne szanse na rozwój ma tylko w przypadku niektórych, konkretnych gatunków.

Jaja modraszka alkona na goryczce wąskolistnej

Jaja modraszka alkona na goryczce wąskolistnej
Fot. Anna Stankiewicz

Do myrmekofagów, czyli pożeraczy mrówczego potomstwa, należą modraszki: nausitous, telejus oraz arion. Dwa pierwsze gatunki zamieszkują wilgotne tereny trawiaste, a ich wspólną, jedyną rośliną żywicielską jest krwiściąg lekarski (Sanguisorba officinalis). Samice składają seledynowe, cienkościenne jaja do wnętrza główek kwiatostanowych, umieszczając je głęboko pomiędzy pąkami kwiatowymi. Po kilku dniach wylęgają się z nich delikatne gąsieniczki, które natychmiast wgryzają się do wnętrza kwiatów. Taki endofityczny, czyli przebiegający wewnątrz rośliny tryb życia, prowadzą do końca trzeciego stadium. Odznaczają się w tym czasie czerwonawą barwą, przypominającą kolor kwiatów krwiściąga. Na roślinnej diecie osiągają jednak wagę zaledwie 1 miligrama, czyli ok. 1% swojej ostatecznej masy. Punktem zwrotnym w rozwoju jest początek czwartego, a zarazem ostatniego stadium, kiedy to opuszczają roślinę i spadają na ziemię, gdzie czekają na znalezienie przez penetrującą poszycie robotnicę wścieklicy.

Drapieżniki

Larwy modraszka alkona żerujące wewnątrz kwiatostanu goryczki wąskolistnej

Larwy modraszka alkona żerujące wewnątrz kwiatostanu goryczki wąskolistnej
Fot. Marcin Sielezniew

Pierwsza mrówka z tego rodzaju, po napotkania leżącej larwy, bada ją, zlizuje wydzieloną z gruczołu nektarowego kropelkę słodkiego podarunku, a następnie adoptuje i zabiera do swojego gniazda. Pobyt gąsienicy modraszka w mrowisku trwa około 10-11 miesięcy. W tym czasie zjada ok. 200-300 larw mrówek, uzyskując na tej obfitej białkowej diecie pozostałe 99% masy. Doskonały feromonowy kamuflaż sprawia, że robotnice kompletnie ignorują jej zachowanie. Najintensywniejsze żerowanie ma miejsce po przezimowaniu - wiosną, a w czerwcu wyrośnięta larwa przechodzi do wierzchniej warstwy mrowiska, gdzie się przepoczwarcza. Dorosły motyl (imago) wylęga się wczesnym rankiem, gdy aktywność mrówek jest niewielka, unikając w ten sposób ewentualnej agresji z ich strony. Moment ten przypada na lipiec lub sierpień. W tym miejscu wypada wrócić do wspomnianego już wcześniej, niezmiernie istotnego czynnika determinującego przeżycie larw w mrowiskach. Tak jak wszyscy przedstawiciele Maculinea, telejus i nausitous mają swych specyficznych gospodarzy, w gniazdach których czują się najlepiej. Telejus dobrze rozwija się w mrowiskach wścieklicy uszatki (Myrmica scabrinodis), wścieklicy zwyczajnej (M. rubra), a w Polsce, jak wykazały nasze zeszłoroczne badania, także wścieklicy Gallieniego (M. gallienii), w koloniach której nigdy go przedtem nie zaobserwowano. Modraszek nausitous jest natomiast znacznie bardziej wyspecjalizowany i uzależniony niemal w całej Europie od wścieklicy zwyczajnej.

Rytuał adopcji - robotnice wścieklicy Gallieniego opukujące czułkami larwę modraszka telejusa

Rytuał adopcji - robotnice wścieklicy Gallieniego opukujące czułkami larwę modraszka telejusa
Fot. Marcin Sielezniew

Podrośnięta larwa modraszka telejusa wśród robotnic oraz swojego pokarmu - larw mrówek

Podrośnięta larwa modraszka telejusa wśród robotnic oraz swojego pokarmu - larw mrówek
Fot. Marcin Sielezniew

Larwy modraszka rebeli w gnieździe wścieklicy uszatki

Larwy modraszka rebeli w gnieździe wścieklicy uszatki
Fot. Marcin Sielezniew

Robotnica wścieklicy zwyczajnej „ewakuująca” larwę modraszka nausitousa

Robotnica wścieklicy zwyczajnej „ewakuująca” larwę modraszka nausitousa
Fot. Marcin Sielezniew

Niewiedza na temat specyficzności w stosunku do określonego gatunku gospodarza, przyczyniła się do zagłady na terenie Wielkiej Brytanii słynnego modraszka ariona - trzeciego z drapieżnych gatunków Maculinea. Występuje on na suchych, nierzadko piaszczystych terenach, obfitujących w rośliny żywicielskie oraz gniazda wścieklicy Sabuleta (Myrmica sabuleti). Samica ariona składa jaja do kwiatostanów macierzanki (Thymus spp.) lub lebiodki (Origanum spp.), w których, podobnie jak w przypadku telejusa i nausitousa, przebiega pierwsza część rozwoju gąsienicy. Po około 3 tygodniach larwa opuszcza roślinę żywicielską i spada na ziemię. Tu następuje znany już rytuał, w czasie którego gąsienica adoptowana jest przez mrówki i zanoszona do gniazda. Dorosłe motyle pojawiają się nieco wcześniej niż w przypadku telejusa i nausitousa - spotkać je można od połowy czerwca do końca lipca.

„Kukułki”

Poczwarka modraszka telejusa w mrowisku wścieklicy zwyczajnej

Poczwarka modraszka telejusa w mrowisku wścieklicy zwyczajnej
Fot. Anna Stankiewicz

Europejskimi przedstawicielami „kukułek” są wśród Maculinea modraszek alkon i modraszek rebeli. Niegdyś gatunki te były traktowane jako jeden, gdyż pod względem morfologicznym (biorąc pod uwagę zmienność jaką się charakteryzują) są właściwie nie do odróżnienia. Kilka szczegółów cyklu życiowego sprawia jednak, że pomylenie ich jest trudne. Modraszek alkon związany jest z goryczką wąskolistną (Gentiana pneumonanthe), która występuje zwykle na wilgotnych łąkach i torfowiskach niskich, podczas gdy roślina żywicielska modraszka rebeli, goryczka krzyżowa (Gentiana cruciata), jest zdecydowanie sucholubna. Ponadto oba gatunki rozmijają się w czasie, biorąc pod uwagę pojaw osobników dorosłych. Gdy na początku lipca rebeli kończy już swój okres lotów, pierwsze dorosłe alkony dopiero zaczynają wyłaniać się z poczwarek.

Samiec modraszka rebeli w kilkanaście minut po opuszczeniu mrowiska

Samiec modraszka rebeli w kilkanaście minut po opuszczeniu mrowiska
Fot. Marcin Sielezniew

Samice obydwu gatunków składają jaja na zewnętrznych częściach roślin, z reguły na płatkach kielicha. Wyeksponowane jaja, które można zauważyć już z daleka, mają niezwykle grube osłonki, co chroni je przed pasożytami i drapieżnikami. Po wylęgu gąsienice wgryzają się niepostrzeżenie do wnętrza listków lub kwiatów. Adopcja larw przez mrówki różni się nieco od tej obserwowanej w przypadku gatunków drapieżnych. Gąsienice opuszczające roślinę żywicielską posiadają jeszcze lepsze zdolności imitowania mrówczych feromonów, dzięki czemu nie muszą nawet wydzielać słodkiego nektaru aby znaleźć się w mrowisku. W gniazdach mrówek gąsienice alkona i rebeli obrały zupełnie inną strategię przetrwania niż drapieżne gąsienice nausitousa, telejusa i ariona. Nadal traktowane są jak larwy mrówek i podobnie jak one karmione przez robotnice drogą regurgitacji, czyli po prostu metodą „usta-usta”. Taki rodzaj współżycia uznawany jest za najbardziej zaawansowaną formę myrmekofilii i okazuje się bardziej efektywny niż drapieżnictwo. W jednym mrówczym gnieździe, do którego trafia zwykle kilkanaście larw, może rozwinąć się więcej motyli. Między osobnikami gatunków drapieżnych dochodzi bowiem do większej konkurencji i zwykle gniazdo opuszczają tylko 2-3 dorosłe motyle. Może się również zdarzyć, że larwy motyli wyjedzą całe mrówcze potomstwo, czego konsekwencją jest opuszczenie mrowiska przez dorosłe mrówki i śmierć głodowa modraszków.

Samica modraszka alkona na przeńcu gajowym

Samica modraszka alkona na przeńcu gajowym
Fot. Anna Stankiewicz

Modraszek alkon, w zależności od położenia geograficznego stanowisk, posiada różnych mrówczych opiekunów. W Holandii gąsienice rozwijają się w koloniach wścieklicy podobnej (Myrmica ruginodis), w Szwecji - wścieklicy zwyczajnej, natomiast w Hiszpanii i prawdopodobnie również w Polsce - wścieklicy uszatki. W przypadku modraszka rebeli do niedawna wydawało się, że jego populacje podtrzymywane są prawie wyłącznie przez wścieklicę Schencka (M. schencki), jednak wnioski te opierały się tylko na obserwacjach z Francji i Hiszpanii. Ostatnie badania w Europie Środkowej (w tym prowadzone przez nas w Polsce) wykazały, że specyficzność ta jest mniej zaznaczona i duże znaczenie mają również inne gatunki wścieklic, m.in. Sabuleta - ulubiona mrówka modraszka ariona.

Samiec modraszka ariona

Samiec modraszka ariona
Fot. Marcin Sielezniew

Misterny cykl życiowy sprawił, że populacje modraszków Maculinea bardzo czule reagują na przekształcenia środowiska. W wielu krajach Europy, w tym również w Polsce, poszczególne gatunki zagrożone są wyginięciem lub już wymarły. Należą do owadów najczęściej wymienianych w międzynarodowych i krajowych dokumentach dotyczących zagrożeń i ochrony przyrody. W stosunku do niektórych populacji podjęto nawet szereg aktywnych działań, które weszły do kanonu wiedzy ochroniarskiej. Ale to już inna historia...









Anna Stankiewicz
Muzeum i Instytut Zoologii PAN

Marcin Sielezniew
Katedra Entomologii Stosowanej SGGW


O chomiku i chomikowaniu

Wyniszczenie jakiegokolwiek gatunku jest czynem niegodnym kulturalnego człowieka.
Jan Mateusz Bechstein

Samica chomika europejskiego musi zgromadzić duże zapasy pożywienia (do 20 kilogramów ziarna) nie tylko aby przeżyć zimę, ale także po to, by przetrwać wczesną wiosnę. W tym czasie musi wyżywić nie tylko siebie, ale także samca oraz potomstwo, które wyda na świat zaledwie 3 tygodnie później.

Chomiki to niewielkie ssaki z rzędu gryzoni (Rodentia), zamieszkujące tereny stepowe Eurazji. Jest ich wiele gatunków. Nazwa „chomik” kojarzy się obecnie najczęściej ze ssakiem hodowanym w terrariach. To sympatyczne zwierzątko to chomik syryjski (Mesocricetus auratus), nie występujący w Polsce w naturze. Ciekawostką jest, że wszystkie okazy znajdujące się w hodowli, są podobno potomkami jednej rodziny, schwytanej w 1930 roku w pobliżu Aleppo w Syrii. Naszym krajowym gatunkiem jest natomiast chomik europejski (Cricetus cricetus), który przywędrował do nas ze stepów Azji wraz z rozwojem rolnictwa. W naszych warunkach klimatycznych zasiedla przede wszystkim nieużytki i pola uprawne, ale może również zamieszkiwać ogrody i przydroża, a nawet magazyny i spichlerze.

Chomik europejski jest jednym z ciekawiej ubarwionych ssaków naszego kontynentu

Chomik europejski jest jednym z ciekawiej ubarwionych ssaków naszego kontynentu
Fot. Gérard Baumgart

Chomik europejski nazywany jest też regionalnie psiaczkiem ziemnym (wydaje krótkie dźwięki: łaj łaj łaj, przypominające szczekanie), zimnym psem, skrzotkiem, suslikiem, oseskiem, chomkiem lub z niemieckiego hamsterem. Jest to krępy gryzoń, o długości do 28 cm (nie licząc krótkiego ogona) i wadze ok. 250-670 g, a w wyjątkowych przypadkach nawet do 860 g. Jest dużo większy od żyjącej na polach myszy polnej (Apodemus agrarius) - osiągającej długość 12 cm, czy nornika zwyczajnego (Microtus arvalis) - mającego do 15 cm. Gęsta i krótka sierść grzbietowej strony ciała jest barwy od żółtobrązowej do ciemnoszarobrązowej. Na policzkach i po bokach ciała znajdują się symetryczne białe lub żółtawe, nawet z daleka dobrze widoczne plamy. Brzuch jest jednolicie czarny! To ważna cecha wyróżniająca, bardzo rzadko spotykana u ssaków. W naturze występuje również odmiana chomika jednolicie czarna, będąca wynikiem mutacji (forma melanistyczna). Spotkać można niekiedy czarne chomiki z białymi nogami, gardłem i okolicą piersiową lub białymi nogami, pyszczkiem i brzegiem uszu, czy z rudą okolicą nozdrzy, uszu i ogonem. Skóra na policzkach chomika tworzy duże torby policzkowe, w których przenosi on pokarm do swoich magazynów, lub nadyma je, aby odstraszyć intruza. Charakterystyczne dla tego zwierzątka jest także stawanie na dwóch tylnych łapach - tzw. pozycja słupka. Przyjmuje ją w celu wypatrywania ewentualnego zagrożenia.

Jedna z hodowlanych odmian chomika syryjskiego

Jedna z hodowlanych odmian chomika syryjskiego
Fot. Marcin Jan Gorazdowski

Nasz chomik większą część doby spędza w podziemnych norach, pojawiając się na powierzchni ziemi po zmierzchu. Za dnia można go obserwować latem, w okresie dojrzewania zbóż i w czasie żniw, oraz jesienią, w czasie gromadzenia zapasów na zimę. Jego mieszkania mogą mieć charakter trwały lub czasowy. Trwałe nory mogą być zajmowane przez dłuższy czas - do kilku lat. Wyróżniamy dwa ich rodzaje - zimowe nory samców oraz nory samic, wykorzystywane przez nie zarówno podczas zimy, jak i do rozrodu. Sięgają one głębokości do 2 m i składają się ze skomplikowanych systemów podziemnych chodników i komór, które z powierzchnią gleby łączą najczęściej dwa korytarze o średnicy 7-10 cm, których wyloty leżą w odległości 1-2 m od siebie. Jeden z nich prowadzi prostopadle w głąb ziemi, drugi przebiega ukośnie i przy wyjściu z niego znajduje się zawsze dość duży kopiec ziemi. Charakter czasowy mają przede wszystkim letnie nory dorosłych samców i młodych osobników obu płci. Leżą na mniejszej głębokości i mają prostszą konstrukcję (najczęściej składają się z pojedynczej komory i tylko jednego wyjścia). Chomik europejski nie zasiedla miejsc, w których występuje wysoki poziom wód gruntowych. Preferuje gleby powstałe na podłożu lessowym, lessopodobnym, a także, choć w mniejszym stopniu, gleby bielicowe powstałe na glinach zwałowych oraz na piaskach słabogliniastych i gliniastych. Żywi się głównie nasionami zbóż i innych roślin, ale również zielonymi częściami roślin i korzeniami. Nie gardzi także (szczególnie w okresie rozrodu) pokarmem zwierzęcym - owadami w różnych stadiach rozwoju, ślimakami, dżdżownicami, mniejszymi gryzoniami, a nawet pisklętami drobnych ptaków gniazdujących na ziemi. Na gromadzone zarówno przez samice jak i samce zapasy składają się nie tylko bardzo dokładnie przebrane nasiona (np. ziarna zbóż), ale także podziemne organy spichrzowe roślin (np. różne bulwy i cebulki).

Przekrój przykładowej nory chomika

Przekrój przykładowej nory chomika
Rys. Przemysław Wylegała

W październiku lub w połowie listopada chomik zapada w sen zimowy, który trwa do marca. Śpi w wymoszczonej suchym materiałem roślinnym, odizolowanej od wpływów zewnętrznych komorze, zwanej sypialnią. Temperatura jego ciała spada wtedy do 6°C. U chomika europejskiego nie występuje zjawisko głębokiej hibernacji. Często budzi się i podczas krótkich okresów aktywności pożywia zgromadzonymi zapasami. Czasem wychodzi również na powierzchnię ziemi, szczególnie przy obecności grubej warstwy śniegu. Np. w Kazachstanie chomik wychodzi z nory do korytarzy podśnieżnych w grudniu i styczniu nawet przy temperaturze minus 20°C.

Wraz z nastaniem wiosny samce i samice poszukują partnerów na krótki okres godów. Są wtedy bardzo ruchliwe. Kiedy w chomiczej norze na świat przychodzą młode (od 5 do 12; a maksymalnie nawet 24 w jednym miocie), samiec oddala się, pozostawiając wychowanie potomstwa samicy. Już po 25-30 dniach młode chomiki wychodzą z gniazda i podejmują samodzielne życie. Rozpoczynają je od budowania własnych nor i gromadzenia zapasów w kilku spiżarniach. W tym czasie dorosłe samice mogą rozpocząć kolejną ruję. W Polsce tylko raz na kilka lat obserwuje się odchowanie przez chomiki dwóch miotów. Jednak w południowej części zasięgu tego gatunku, w długie, ciepłe i urodzajne lata niektóre chomiki mogą wyprowadzić nawet 4 mioty, a zwykle mają ich 2 lub 3.

Podobnie jak większość jego krewniaków, chomik europejski jest zwierzęciem bardzo bojowym. Zajadle walczy o swoje terytorium z pobratymcami, a przyparty do muru potrafi stawić czoło nawet większym od siebie drapieżnikom - np. kotom, tchórzom, psom i lisom. Przybiera wówczas groźne pozy, ostrzegawczo szczeka i syczy, skacze na wysokość metra, a w ostateczności także dotkliwie gryzie silnymi, długimi siekaczami. Nic więc dziwnego, że gdy uda mu się przeżyć okres młodzieńczy, może dożyć nawet sędziwego jak na gryzonie wieku 10 lat.

Obszar występowania chomika europejskiego w Polsce, wg Stanisława Surdackiego

Obszar występowania chomika europejskiego w Polsce, wg Stanisława Surdackiego 1

Niestety, ani wysoka płodność, ani długowieczność, ani nawet wielka odwaga nie były w stanie obronić chomika europejskiego przed niekorzystnymi zmianami środowiska oraz celowym zwalczaniem przez człowieka, który uznał go za groźnego szkodnika. Jeszcze trzydzieści lat temu gatunek ten był obecny na połowie obszaru Polski i w niektórych okolicach występował nawet dość licznie. W latach 1950-1970 Stanisław Surdacki wykazał w Polsce 1176 czynnych stanowisk tego ssaka. Wyznaczył również północną (+/-52°45'N) i południową (+/-49°37'N) granicę zasięgu tego gatunku w naszym kraju. Starsi rolnicy z wielu miejscowości południowej Wielkopolski znają tego gryzonia bardzo dobrze i orientują się w jego zwyczajach. Opowiadają również, że przynajmniej od lat osiemdziesiątych nie spotykają już tego ciekawego gryzonia na swoich polach. Rzeczywiście - w ostatnich dziesięcioleciach dramatycznie zmniejszył swój zasięg w całej Polsce i stanął wobec realnej groźby wyginięcia. W 1995 roku chomika europejskiego umieszczono na liście zwierząt objętych w Polsce ścisłą ochroną gatunkową, a od roku 1999 chroni go także prawo międzynarodowe (Konwencja Berneńska - Załącznik II). Jednak same przepisy chomikowi nie pomogą. Podczas badań przeprowadzonych w sezonach 2001-2002, nie udało się nam potwierdzić występowania chomików na żadnym z 61 stanowisk z terenu południowej Wielkopolski, podawanych 30 lat temu przez Surdackiego.

Chomik europejski

Chomik europejski
Rys. Ryszard Styka

W ostatnich czasach w Polsce wyginęły dwa gatunki ssaków: norka europejska (Mustela lutreola) i suseł moręgowany (Spermophilus citellus). Czyżby chomik europejski miał być następny? Aby zapobiec wyginięciu tego gatunku, trzeba przede wszystkim ocenić jego aktualny zasięg, znaleźć czynne stanowiska i objąć je skuteczną ochroną. Pojawiające się pojedyncze informacje, sugerujące jego obecność na terenie Wielkopolski (szczególnie w powiecie kępińskim), zachęcają do dalszych poszukiwań 2.

Joanna Ziomek
Barbara Piłacińska

  1. Pucek Z. (red.). 1984. Klucz do oznaczania ssaków Polski. PWN, Warszawa: ss. 384.
  2. Próba odnalezienia chomika na wielkich połaciach pól i nieużytków, to jak szukanie igły w stogu siana. Dlatego apelujemy do miłośników przyrody o pomoc w wykryciu stanowisk tego zagrożonego gatunku. Dotyczy to całego kraju, choć szczególnie interesuje nas obszar południowej Wielkopolski i regionów przyległych. Prosimy wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje o występowaniu chomika, o niezwłoczne przekazanie ich nam listownie, telefonicznie (061-8295803), lub pocztą elektroniczną. Dotyczy to zarówno własnych obserwacji żywych lub martwych osobników lub nor odpowiadających podanemu wyżej opisowi, jak i wiadomości pochodzących od innych - np. znajomych rolników. Poniżej zamieszczamy ankietę, która będzie pomocna przy uporządkowaniu posiadanych wiadomości. Po wypełnieniu, prosimy przesłać ją pod adresem: Zakład Zoologii Systematycznej UAM, ul. Umultowska 89, 61-614 Poznań.
    ANKIETA znajduje się TUTAJ


Prawo (nie)doskonałe

Kolejne zmiany w Ustawie o ochronie przyrody

1 października 2001 r. weszła w życie „Ustawa o wprowadzeniu ustawy - Prawo ochrony środowiska, ustawy o odpadach oraz o zmianie niektórych ustaw”. Wprowadziła ona wiele bardzo istotnych zmian do naszego prawa. W pierwszej kolejności chciałbym jednak zwrócić uwagę na dokonaną przez nią nowelizację radykalnie przebudowanej pół roku wcześniej Ustawy o ochronie przyrody.

„Skoczyć, czy jeszcze nie jest tak źle?”

„Skoczyć, czy jeszcze nie jest tak źle?”
Fot. Marcin Socha

Podstawową zmianą jest przeniesienie do Ustawy o ochronie przyrody całej dużej grupy przepisów związanych z ochroną walorów krajobrazowych, terenów zieleni, drzew i krzewów. Do tej pory były one uwzględnione (w znacząco innej formie) w Ustawie o ochronie i kształtowaniu środowiska. Spośród nowych unormowań radzimy zwrócić uwagę na zapis zabraniający wznoszenia w pobliżu morza, jezior i innych zbiorników wodnych, rzek i kanałów, krajobrazowych punktów widokowych lub na terenach o szczególnych walorach krajobrazowych, obiektów budowlanych naruszających walory krajobrazowe, uniemożliwiających do nich dostęp albo uniemożliwiających lub utrudniających zwierzętom dziko żyjącym dostęp do wód. Istotne jest także nałożenie na rady gmin obowiązku zapewnienia, aby znajdujące się w miastach i wsiach tereny zieleni łączyły się („w miarę możliwości”) z terenami zalesionymi.

Inna zmiana uściśla, że do zniesienia parku krajobrazowego lub ograniczenia jego obszaru może dojść tylko w przypadku utraty wartości, dla których ochrony park został utworzony. Niestety, nie przewiduje się opiniowania decyzji w tej sprawie przez zainteresowane organizacje społeczne. Nowelizacja wprowadza także parę kolejnych złagodzeń w stosunku do ochrony walorów parków krajobrazowych i obszarów chronionego krajobrazu. W ślad za zmianami w całym prawie związanym z ochroną środowiska, zniesiono instytucję „biegłych w zakresie ochrony przyrody”. Od tego czasu każdy, niezależnie od wykształcenia i posiadanej wiedzy, może sporządzać opinie i ekspertyzy dotyczące przyrody i jej ochrony.

Istotną zmianą jest wprowadzenie zasady, że ustalenia zawarte w aktach powołujących obszary chronionego krajobrazu, zespoły przyrodniczo-krajobrazowe, użytki ekologiczne, stanowiska dokumentacyjne i pomniki przyrody, a także wprowadzających ochronę gatunkową roślin i zwierząt, są wiążące dla miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego i decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.

Omawiana nowelizacja nie była opiniowana przez organizacje ekologiczne (w każdym razie PTOP „Salamandra” nic o tym nie wie). Ustawa o ochronie przyrody w obecnym kształcie jest bardzo niedoskonała - zarówno pod kątem prawnym, jak i ze względu na potrzeby praktycznej ochrony przyrody. Obecnie zgodni są już co do tego wszyscy - i przyrodnicy, i Ministerstwo Środowiska. Należy się więc spodziewać, że wkrótce akt ten znów będzie nowelizowany.

Andrzej Kepel


Nietoperz - aniołek

Zazwyczaj z nietoperzami kojarzą się raczej diabły niż anioły. A niesłusznie! Na początku sierpnia, w miejscowości Śniaty k. Kościana (woj. wielkopolskie), mieliśmy okazję podziwiać nietoperza, który wyglądał zupełnie jak aniołek - był całkowicie biały!

Ten albinotyczny samiec mroczka późnego pojawił się w Śniatach już drugi rok z rzędu

Ten albinotyczny samiec mroczka późnego pojawił się w Śniatach już drugi rok z rzędu
Fot. Radosław Jaros

Prawdopodobnie tego samego osobnika zaobserwowaliśmy już w zeszłym roku (zobacz: Remonty dla nietoperzy - Biuletyn 1/2001), teraz jednak pozwolił nam obejrzeć się z bliska. Jest to całkowicie albinotyczny, dorosły samiec mroczka późnego (Eptesicus serotinus). Wieść niesie, że nietoperz ten przybył, aby uświetnić tegoroczne obchody 700-lecia Śniat. Możliwe, że do powrotu zachęciły go także komfortowe warunki lokalowe, które ma tu zapewnione.

Dwa lata temu na strychu, o którym mowa, zamontowano drewnianą platformę pod kolonią nietoperzy. Chodziło o to, aby zapewnić spokój ludziom (odchody zwierząt sypały się bezpośrednio na głowy osób przebywających na strychu) i mroczkom późnym, które każdego lata rodziły i wychowywały tam młode. Prace te (przeprowadzone zimą, kiedy nietoperze były tam nieobecne) już w pierwszym sezonie zaowocowały pojawieniem się tam dodatkowo nowego gatunku - nocka dużego (Myotis myotis), a także owego bielutkiego jak śnieg osobnika - obecnej dumy mieszkańców Śniat. Nie wszędzie można oczekiwać AŻ TAKICH efektów, ale - jak widać - możliwy jest kompromis między ludźmi i nietoperzami.

Na strychu przedszkola w Śniatach pod kolonią nietoperzy została zamontowana drewniana platforma

Na strychu przedszkola w Śniatach pod kolonią nietoperzy została zamontowana drewniana platforma
Fot. Radosław Dzięciołowski

Albinizm to brak barwnika (melaniny) w skórze, włosach, tęczówkach itd. Jest to cecha genetyczna, ujawniająca się bardzo rzadko (tylko wówczas, gdy dziecko odziedziczy geny odpowiadające za albinizm od obojga rodziców). Uważa się, że albinotyczne organizmy zazwyczaj są szybciej zauważane przez drapieżniki niż ich „kolorowi” krewniacy, dlatego też nie żyją zbyt długo... Poprzednie (i do tej pory jedyne w Polsce) doniesienie o całkowicie białym nietoperzu pochodzi z Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, z 1985 roku *. Znaleziony wtedy nietoperz należał do gatunku nocek rudy (Myotis daubentonii).



Krystyna Laskowska

*) Uieda W. 2001. A review of complete albinism in bats with five new cases from Brazil. Acta Chiropterologica, vol. 2: 97-106. Urbańczyk Z. 2000. Budowa ciała. w: M. Kowalski, G. Lesiński (red.) Poznajemy nietoperze. ABC Wiedzy o nietoperzach, ich badaniu i ochronie. Warszawa: 11-13.























Licencjonowani badacze nietoperzy

Od kilkunastu lat w Polsce bardzo dynamicznie rozrasta się grono ludzi, organizacji i instytucji próbujących pomagać nietoperzom. Jeszcze na początku lat osiemdziesiątych w całej Polsce było pewnie niewiele ponad 20 przyrodników potrafiących bezbłędnie rozpoznawać krajowe gatunki nietoperzy. Obecnie liczba osób zajmujących się badaniem i ochroną tej grupy zwierząt jest prawie 10 razy większa!

Początkowo największe znaczenie w upowszechnianiu w społeczeństwie wiedzy o nietoperzach i ich ochronie miało Centrum Informacji Chiropterologicznej w Krakowie, prowadzone przez prof. Bronisława W. Wołoszyna. Większość obecnych liderów lokalnych grup chiropterologicznych przeszła przez organizowane przez CIC „Kursy Chiropterologii Praktycznej”. Ośrodek ten zapoczątkował coroczne Dekady Spisu Nietoperzy, które do dziś stanowią podstawę monitoringu tych zwierząt w Polsce. Wśród licznych inicjatyw do dziś aktywnego krakowskiego Centrum jest Międzynarodowa Noc Nietoperzy, której obchody podejmowane są przez coraz większą liczbę państw. Od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zaczęły powstawać różne pozarządowe organizacje przyrodnicze, zajmujące się m.in. ratowaniem tej grupy zwierząt. Jedną z nich jest założone w 1994 r. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Nietoperzy. Obecnie w Polsce działa już samodzielnie kilkanaście większych i mniejszych ośrodków chiropterologicznych, prowadzących badania, działania ochronne i kampanie edukacyjne związane z latającymi ssakami.

W związku z tak dynamicznym i spontanicznym rozwojem ruchu miłośników nietoperzy, coraz silniej zaczęto odczuwać potrzebę zacieśniania współpracy pomiędzy poszczególnymi ośrodkami i koordynacji wspólnych, dużych przedsięwzięć. W ubiegłym roku powstało Porozumienie dla Ochrony Nietoperzy, które zrzesza większość organizacji i instytucji zajmujących się aktywnie tą grupą zwierząt. PON prowadzi już pierwsze wspólne przedsięwzięcia badawcze, ochronne i edukacyjne.

Podczas tegorocznej Ogólnopolskiej Konferencji Chiropterologicznej (zobacz: Polscy chiropterolodzy w Sobieszewie) oficjalnie ogłoszono dwie kolejne inicjatywy PON. Mają one na celu dalsze podnoszenie poziomu prowadzonych badań faunistycznych i zapewnienie możliwie wysokiej wiarygodności płynącym coraz szerszym strumieniem nowym informacjom o występowaniu i liczebności nietoperzy w naszym kraju (szczególnie tym pochodzącym od amatorów). Pierwszą z nich jest powstanie Chiropterologicznej Komisji Faunistycznej, zajmującej się weryfikacją i potwierdzaniem obserwacji nowych dla Polski, szczególnie rzadkich lub wyjątkowo trudnych do oznaczania gatunków nietoperzy. Drugą jest wprowadzenie systemu Licencji Chiropterologicznych.

Licencje Chiropterologiczne od paru lat funkcjonowały już w PTOP „Salamandra”, jako sposób na szkolenie nowych adeptów chiropterologii i sprawdzania ich praktycznych umiejętności. Obecnie system ten został przyjęty przez całe PON, a przystąpić mogą do niego także osoby spoza Porozumienia. Aby otrzymać Licencję w stopniu Inwentaryzatora, Odławiacza lub Obrączkarza, albo tytuł Instruktora, trzeba odbyć odpowiednie praktyki i zdać egzaminy (praktyczne i teoretyczne). Licencje mają nie tylko ułatwić uzyskiwanie zezwoleń na badania, ale przede wszystkim dawać gwarancję, że dane pochodzące od posiadających je osób są w pełni wiarygodne, a ich pozyskanie obyło się bez szkody dla nietoperzy. W pierwszych miesiącach funkcjonowania systemu, Licencje różnych stopni otrzymało 36 osób.

Osoby zainteresowane szczegółowymi informacjami o warunkach zdobywania Licencji i zasadach funkcjonowania systemu, zapraszamy do kontaktu z sekretariatem Komisji Kwalifikacyjnej Licencji Chiropterologicznych, który mieści się obecnie w biurze PTOP „Salamandra”.

Andrzej Kepel

Wybór numeru

Aktualny numer: 1/2024

Aktualny numer